No nie umiem w śnieg...
W związku z powyższym bałam się zapaprać domki nieskoordynowaną,
białą mazią…
Wersja oficjalna
jest jednak taka, że, uwaga! HOHOHO W AUSTRALII TEŻ MAJĄ ŚWIĘTA!
Tak więc to, co widzicie, to letnia, australijska odmiana Bożego
Narodzenia, wykonana z przecudnej urody domków ze Scrapińca (
Tiny
Village 3D) i nie mniej udanych papierów
hello
Christmas ;)
Domki okleiłam za pomocą dwustronnej taśmy do dywanów (uwielbiam
kleić na taśmę dwustronną, to jest szybkie, natychmiastowe, nie
zniekształca od wilgoci papieru, a jeżeli taśma jest dobrej
jakości, to nie brudzi nożyczek!).
Tekturki są tak śliczne
i filigranowe, że wykończeń, typu okna, drzwi i kominy, niczym nie
oklejałam, przymalowałam je tylko delikatnie pisakami alkoholowymi.
Do podkreślenia krawędzi ścian i dachów wykorzystałam
„wytłoczki” po wydłubaniu Tekturek Właściwych, bo miały
świetne ząbkowania i szkoda mi było ich nie wykorzystać ;).
Magic przydał się do klejenia drobnych elementów i wzmocnienia
łączeń ścianek od wewnątrz konstrukcji, a w okna wstawiłam
kalkę techniczną.
Teraz tylko trochę światełek (domki mają możliwość wydłubania
dna, lub tylnej ścianki, przez które można upchnąć oświetlenie
do środka) i Jingle Bells zaczynają rozbrzmiewać! Nie szkodzi, że
do góry nogami...