Moja mama cząsto opowiada o swoim dzieciństwie i ja lubię ją słuchać.
Ciągle porównuje przeszłość z dniem dzisiejszym, a ja się uśmiecham i myślę o czasach kiedy będę mówiła dzieciom to samo (bo już zaczynam:)
Kiedyś dawno opowiadała mi o swoich najpiękniejszych Świętach Bożego Narodzenia.
Zazwyczaj co roku nie było prezentów pod choinką, ludzie tylko zjadali normalną kolację, członkowie rodziny się spotkali, rozmawiali, śpiewali, a o północy poszli na Pasterkę.
Ale pewnego roku wieczorem mama znalazła pod choinką prezent dla siebie, zapakowany w pognieciony papier. I w nim pierwszy, najpiękniejszy i najważniejszy prezent dla niej - zwykły ołówek!
Szczęście naprawdę ukryte jest w szczegółach.
Gdybyście jednak zapragnęli komuś podarować ołówek, to może w taki sposób jak ja - wkomponowany w tagu.
Użyłam: