Grudniowniki - czyli albumy dokumentujące przygotowania do świąt Bożego Narodzenia i ogólnie grudniowe aktywności - są bardzo popularne już od dobrych paru lat. Pozwalają pięknie zebrać w jednym miejscu zimowe wspomnienia, a przy okazji - wykorzystać te wszystkie cudowne świąteczne kolekcje, których nie zużywamy na same kartki ;) Dla wszystkich, którzy chcieliby spróbować, ale trochę się boją (albo mają złe doświadczenia z łączeniem twórczej pracy z nawałem świątecznych obowiązków) zaczynamy cykl grudniownikowych inspiracji. Pokażemy bardzo różne sposoby na stworzenie zimowych albumów, będą pomysły bardziej i mniej pracochłonne, w rozmaitych stylach, tak, żeby każdy znalazł coś dla siebie.
Na początek zapraszam do lektury artykułu o grudniowniku, który napisałam kiedyś na blog sklepu ZieloneKoty.pl - dostępny jest on TUTAJ. Znajdziecie tam podstawowe informacje i kilka sposobów, aby robienie takiego albumu było naprawdę przyjemne, a nie stresujące. Zachęcam też do pobrania pliku z listą tematów do grudniowych zdjęć/wpisów, który w formacie pdf dostępny jest TUTAJ.
A naszą pierwszą inspiracją będzie baza do bardzo prostego mini-albumu grudniowego. Rozmiar albumiku to 15x15 cm (okładka jest o 1 cm większa), co wystarcza, aby zmieściły się tam zdjęcia nawet w rozmiarze 10x15 cm (ewentualnie można je nieco dociąć). Jednocześnie jest on na tyle niewielki, że na przygotowanie bazy wystarczy jeden wieczór - i już jesteśmy gotowi na celebrowanie świątecznych przygotowań :)
Okładka wykonana jest z beermaty oklejonej papierem scrapowym, a wewnętrzne karty zrobione są z papierów UHK Gallery, dociętych tylko do odpowiedniego rozmiaru. Papiery te są na tyle grube, że bez problemu można po obu ich stronach nakleić zdjęcia i karta będzie się trzymać prosto. Zrobienie takiej bazy jest naprawdę łatwe i szybkie.
Standardowo kart w grudniowniku jest 12 - po jednej stronie na każdy dzień do Wigilii, zdjęcie z 25 grudnia można umieścić na wewnętrznej stronie okładki. To jest założenie minimum, bo jak widać, album spięty jest kółkami, i w razie potrzeby, jeśli np. zechcę dodać więcej zdjęć z jakiegoś dnia albo z samych świąt, mogę spokojnie dołożyć jeszcze kilka kartek w wybranym miejscu. Lubię takie elastyczne rozwiązania - zakładam plan podstawowy, ale z możliwością bezproblemowego rozszerzenia.
Jedna strona na jeden dzień:
Na kartach jest niewiele ozdób. Tylko na brzegach dodałam paski z papierów z tej samej kolekcji, z której zrobiona jest baza (hello Christmas), plus kółka z numerami dni. Zostało miejsce akurat na jedno zdjęcie, albo kartkę z notatką, albo świąteczną grafikę... Jeśli zechcę mogę też dokleić klapkę lub kieszonkę, w której da się schować dodatkowa fotografia czy notatka (np. przepis na rewelacyjne pierniczki). Ten albumik, z całym swoim minimalizmem i łatwością wykonania, daje jednak całkiem duże możliwości modyfikacji już w trakcie wypełniania.
Cały album wykonany jest z jednej kolekcji papierów, dzięki czemu wszystkie kolory i wzory pasują do siebie. A elementy z arkusza do wycinania posłużyły do ozdobienia stron i okładki.
Mam nadzieję, że ten wpis przekona nawet albumowych leniuszków, że przygotowanie bazy do grudniownika to nie jest wielka filozofia - a w grudniu będziemy mogli wspólnie nasze bazy wypełniać :) Tymczasem za parę dni kolejna grudniownikowa inspiracja, już bogatsza, dla tych, co lubią ozdabiać, zapraszamy!
Bardzo ciekawą propozycję grudniownika. Piękna kolorystyka. Mam pytanie, czy było wykorzystywane narzędzie do postarzania papieru? Pozdrawiam serdecznie 🙂
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że dopiero teraz odpisuję! W tym albumiku nie używałam narzędzia do postarzania, kartki są po prostu przedarte i stąd ten biały brzeg. Ale ogólnie to owszem, stosuję, takie różowe kółko z ostrzem, dla mnie bardzo wygodne :)
Usuń