Czasem, żeby zrobić kartkę, wystarczy garstka ścinków... w tym wypadku - ścinków z kolekcji My Dear Watson :) Użyłam tego, co zostało mi na biurku po po innym projekcie - odrobina koronki, zagubione ćwieki, kolorowa szpilka... Na jednym ze skrawków znalazł się nawet pasujący napis :)
Do tego tag, kwiatek, baza kartki - i voilà!
No prosze widze ze sie nie marnuje ani kawalek papierka. U mnie dla odmiany mozna zobaczyc kartke zrobiona z papieru po pudelku (po owocach dla dzieciaczkow). Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNo i świetnie!
OdpowiedzUsuńno, no, no! kobieta potrafi :-)
OdpowiedzUsuńśliczna :)
OdpowiedzUsuń